Miłość

Bądźmy szczerzy, w czasie dojrzewania każda z nas potrzebuje miłości i przyjaźni. I ta potrzeba nigdy tak naprawdę nie mija, choć byśmy sobie wmawiały coś innego. Najczęstszy błąd popełniany przez młode osoby to złe ulokowanie swoich uczuć. I w sumie jest to błąd popełniany również przez dorosłych i dojrzałych ludzi, więc nie ma się czego wstydzić. Grunt to podnieść się po upadku i walczyć z tym. Prawda jest taka, że miłość przychodzi wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Kiedy stroimy się na imprezę, licząc po cichu, że znajdziemy tam chłopaka naszych marzeń i snów, zazwyczaj kończy się na tym, że na imprezie są nieciekawi faceci i żaden nie zdobywa naszej uwagi na dłużej. Dzieje się tak w dużej mierze dlatego, że się nastawiamy na coś wyjątkowego i pięknego, a kiedy tego nie otrzymujemy, jesteśmy złe i czujemy się zawiedzione. Nie potrafimy się potem przemóc, a przecież nie jeden z tych chłopaków, mógłby się okazać np. super przyjacielem

Tak, jak wspomniałam wyżej, miłość przychodzi w najmniej spodziewanym momencie: w bibliotece, na ulicy, w sklepie, w kinie, w restauracji lub pubie. Zawsze kiedy nie jesteśmy przygotowane, więc zawsze musimy być piękne. I nie mam tu na myśli eleganckiego makijażu czy wystrzałowych ubrań, ale wewnętrzną radość, którą możemy okazywać wszystkim dookoła. Uwierzcie mi, że facet prędzej dostrzeże ślicznie uśmiechniętą dziewczynę niż pięknie ubraną smutaskę.

Ważnym elementem pierwszych zauroczeń jest poleganie na najbliższych: rodzinie i przyjaciołach. Dlaczego? Bo facet może się okazać skończonym durniem, a siostra, brat, przyjaciółką zostaną i będą obok, na dodatek zawsze służą dobrą radą, chcą nam pomóc, a nie pogrążyć.

Bardzo ważne jest, aby umieć odróżnić zwykłe zauroczenie od miłości. Bardzo często to mylimy, a dlaczego? Ponieważ są to uczucia trochę podobne do siebie, ale z pewnością nie tak intensywne. Wiecie, dlaczego zauroczenie staje się dla nas czasami tak ważne? Poprzez zauroczenie rozumiem zapatrzenie się w kimś, niekoniecznie kiedy tę osobę dobrze znamy. Tworzymy sobie idealny obraz chłopaka, jest dla nas ucieleśnieniem wszelkich cnót, ale po bliższym poznaniu może się okazać, że chłopak ma wady, które powodują, że czujemy się zawiedzione. Poza tym, jeśli już tę osobę znamy, zakochujemy się nie w niej samej, ale obrazie, który sobie stwarzamy, mianowicie w projekcji stworzonej przez tę osobę: podobamy się my sami w oczach tej osoby. I nie ma w tym nic złego, czas weryfikuje prawdziwość uczuć. Dlatego pamiętajmy o najważniejszej zasadzie rządzącej uczuciami: zawsze dawajmy sobie czas. Miłość nie może toczyć i dziać się szybko, bo równie szybko może się zakończyć.